Idziesz do sklepu na rogu, myśląc, że jest ładny dzień i dostaniesz trochę ćwiczeń. Nie wiesz jednak, że zanim dotrzesz do sklepu, twoja twarz zdążyła już ulec poparzeniu słonecznemu. Nie martw się jednak! Masz krem z filtrem w swojej torbie (która, miejmy nadzieję, jest w cieniu). Noszenie kremu z filtrem dla większości ludzi każdego lata stało się drugą naturą: zdajemy sobie sprawę, że wychodzenie na zewnątrz bez ochrony jest złym pomysłem i może spowodować uszkodzenie skóry, jeśli nie będziemy ostrożni.
Ale do czego dokładnie używamy tego całego filtra przeciwsłonecznego? A konkretnie, dlaczego w ogóle musimy go używać? Jaki jest sens nakładania produktu opartego na chemikaliach, który być może nawet nie robi tego, co powinien?
Filtry przeciwsłoneczne mają za zadanie chronić nas przed dwoma rodzajami promieniowania UV: UVA i UVB. Promienie UVA wnikają głęboko w skórę i powodują długotrwałe skutki, takie jak zmarszczki i plamy starcze. Odgrywają one również rolę w wywoływaniu raka skóry, dlatego dermatolodzy zalecają ich unikanie. Promienie UVB powodują oparzenia słoneczne i mogą również prowadzić do raka skóry, ale przenikają tylko przez kilka pierwszych warstw skóry. Oba te rodzaje promieni mogą powodować uszkodzenia skóry.